Okres od stycznia 2013 roku, to czas głębokiej stagnacji na rynku nieruchomości, spowodowanej kilkoma czynnikami.
Po pierwsze blokada kredytowa ze strony banków, prowadzona w bardzo perfidny sposób. Przy szerokiej reklamie kredytów, jednocześnie kryteria ich przyznawania tak zaostrzono, że bardzo niewiele osób je spełniało. Większości klientów pozostawały tylko transakcje gotówkowe z własnych środków.



e-Magazyn IwN
Przytoczone liczby pochodzą: w kolumnach 3, 4 i 5 – z bazy danych transakcyjnych, prowadzonej przez śląskich rzeczoznawców majątkowych, na podstawie cen z aktów notarialnych; w kolumnach 1, 2, 6, 7 – z portali internetowych GRATKA i OTODOM.
Osoby zainteresowane kupnem, czy sprzedażą nieruchomości, bądź Ci, którzy z innych względów śledzą ich ceny rynkowe, często są zdumieni, jak dwie pozornie podobne do siebie nieruchomości wykazują różną wartość.
Kolejny rok dekoniunktury na rynku nieruchomości dobiega końca. W całym kraju można było obserwować ciągły spadek cen transakcyjnych, a Śląsk w niczym nie odbiegał od tej tendencji. Bez większego błędu można stwierdzić, że ceny rynkowe wróciły do poziomu sprzed okresu szaleństwa w latach 2006-2008. Ponieważ kredytowanie praktycznie ustało i analitycy bankowi główny wysiłek kierują, aby znaleźć prestekst do odmowy udzielenia kredytu, bardzo znacznie obniżyła się ilość transakcji finansowanych za pomocą kredytów hipotecznych. To główny powód, że znacznie spadła ilość transakcji w biurach nieruchomości.


